Muzyka

czwartek, 20 listopada 2014

Rozdział 24

Nana
Od wczoraj jesteśmy na Ibizie. Ja z chęcią korzystam ze słonka, a mój ukochany dba bym się za bardzo nie spiekła. Jest taki kochany, że jak patrzę na niego i Aidena to się rozpływam. Mario bawił się właśnie z Aidenem lepiąc zamki z piasku, a ja tymczasem leżałam na ręczniku i czytałam książkę Ani Lewandowskiej bardzo mi się podobała. W pewnym momencie usłyszałam jak Aiden woła do Mario:
- Tata Oddaj mi wiaderko.- podniosłam nos znad książki i zobaczyłam komiczny widok. Mario biegał po plaży w okularach przeciwsłonecznych i wiaderkiem Aidena na głowie. Szybko wyjęłam z torebki aparat i uwieczniłam wygłupy Mario i Aidena. Mój kochany synek postanowił wziąć Mario na swoją starą sztuczkę, czyli przez udawany płacz do celu. Kiedy Mario zobaczył, że Aiden siedzi na piasku i płacze podbiegł do niego kucnął przy nim, a ten zabrał mu wiaderko pokazał język i zaczął uciekać, a ja skurpulętnie to wszystko nagrywałam. Gdy Mario dogonił Aidena wziął go na ręce i zrobił mu samolot co Aiden uwielbia. Po zabawie przyszli na koc i mój kochany synek zażyczył sobie swojego soczku ze swojego bidonu, którym był plastikowy puchar świata. Gdy skończył pić rzucił spojrzenie Mario, a następnie mi po czym poważnie przemówił:
- Mamusiu i tatusiu zwracam się do was z plośbą o to, zie chcie mieć blaciśka siościćkę lub pieśka bjo Lamos mnie njie lubi.- ja i Mario momentalnie zakrztusiliśmy się własną śliną. No cóż mój synek miał jednak swoje teksty. Popatrzyłam na Mario skonsternowana nie wiedząc co powiedzieć. Na szczęście Mario w miarę z tego wybrnął:
- Syneczku o rodzeństwie pomyślimy może za rok dwa, da czemu sądzisz, że Ramos cię nie lubi?- Aiden na to:
- Bo jak go zja usi ciągnę to ucieka -
- Bo jak pieska ciągniesz za uszy to pieska to boli i dlatego ucieka, a o rodzeństwie porozmawiamy za dwa lata.-:
- A cemu tak późno lodzeństwo.-
- Bo jesteś jeszcze za mały aby pomagać mamusi przy braciszku lub siostrzyczce a taty nie będzie często w domku i mój mały mężczyzna będzie musiał pomagać mamusi przy rodzeństwie.-
- Aha, tjo jak będę miał tyle latek.- i tu pokazał 4 palce
- To będę miał lodzeństwo?-
- Dokładnie tak.-
- Tjo nje mogę ciągnąć Lamosa za usy.-
- Dokładnie synku, a teraz wracamy do hotelu na kolację, a potem przyjdzie do ciebie pani opiekunka bo mamusia i tatuś muszą iść na poważną rozmowę.- Mario miał świetne podejście do naszego synka. Uśmiech automatycznie pojawiał mi się na twarzy patrząc na nich.


Mario
Jak Aiden zapytał o rodzeństwo to nie powiem zdziwiłem się trochę, ale nie zaprzeczam, że chciałbym mieć jeszcze dzieci z Naną. Dzisiaj na wieczornym spacerze mam zamiar się jej oświadczyć. Pierścionek mam zakupiony. Mam nadzieję, że się zgodzi wiem, że to właśnie z nią i tylko i wyłącznie z nią chcę spędzić resztę życia. Na wewnętrznej stronie obrączki było wygrawerowane
"GDY MAM CIEBIE WIEM, ŻE DO SZCZĘŚCIA NIE                             TRZEBA MI NIC WIĘCEJ<3"
Strasznie się denerwowałem. Kiedy Aiden został z opiekunką ja poszedłem a Naną na plaże gdzie właśnie zachodziło słońce. Niesamowity widok. Szliśmy brzegiem morza trzymając się za ręce. W pewnym momencie przystanąłem naprzeciwko Nany i zacząłem mówić:
- Nana odkąd cię poznałem wiedziałem, że wprowadzisz jakieś zmiany w moim życiu, lecz nie wiedziałem, że będą one aż tak znaczne i tak dla mnie szczęśliwe. Jedyne czego żałuję to tego, że tak cię potraktowałem. Nigdy sobie tego nie wybaczę. Ty jak i nasz synek jesteście najlepszym co mnie w życiu spotkało. Każdego dnia budzę się zastanawiając się jak was uszczęśliwić. Chcę się budzić koło ciebie każdego dnia i zasypiać koło ciebie każdego wieczoru. Pragnę mieć z tobą jeszcze kilkoro dzieci. Chcę je kochać patrzeć jak stawiają pierwsze kroki, potem jaki idą do przedszkola do szkoły na studia jak zakładają własne rodziny. Chcę z tobą wychowywać nasze wnuki. Po prostu chcę spędzić z tobą resztę swojego życia, więc mam pytanie. Lilianno Puszczykiewicz czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?- i wyciągnąłem z kieszeni spodenek pudełeczko z
pierścionkiem zaręczynowym. Widziałem w jej oczach łzy. Uklęknęła przy mnie i powiedziała:

- Tak Mario, kocham cię.- po czym
wpiła się zachłannie w moje usta mi nic nie pozostało jak odwzajemnić tą rozkoszną czynność. Gdy oderwaliśmy się od siebie założyłem jej pierścionek na palec, a od kamienia odbijały się ostatnie promienie słońca. Byłem niezwykle szczęśliwy. Teraz to tylko planować wesele jakiego świat nie widział. 

 

8 komentarzy:

  1. Rozdział świetny :) Mario oświadczył się Nanie ❤❤❤ Huuura !!!! Popłakałam się :) Piszesz cudownie, kocham wszystkie twoje opowiadania. Zawsze wyczekuje następnych rozdziałów z niecierpliwością.
    Dodaj szybciutko nastepny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za koma i zapraszam na nowego bloga liczę na twoją opinię

      Usuń
  2. Jednym słowem, REWELACJA!!!
    Chciałabym być teraz na miejscu Nany.
    Aiden chce mieć rodzeństwo. Jestem ciekawa czy coś z tego będzie<3
    Pozdrawiam i życzę duuużo weny :***
    Zapraszam do siebie na:
    http://nie-lekajcie-sie.blogspot.com/
    http://b-jak-borussia.blogspot.com/
    http://oszukany-przez-zycie.blogspot.com/
    Liczę na szczere opinie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za koma czytam twoje blogi i bardzo mi się podobają. Rozdział pojawi się wkrótce, a tymczasem zapraszam na nowego bloga.

      Usuń
  3. Aaaaaaaaaa Mario oswiadczyl sie aaaaaaaa!!!!!! Aiden to.ma niezle pomysly i ma gadane po tacie hahaha rodzenstwo??? Czemu nie swietne dziecko kochana pisz bo czekamy w niecierpliwosci sciskam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ci dziękuję za miłe słowa, rozdział postaram się dodać jak najszybciej, serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  4. Boże jak słodko ! Niesamowity rozdział ♥_♥zaniedbałam trochę wszystko ale teraz powracam :) pozdrawiam. Gabi :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podoba zapraszam na nowego bloga tym razem o MR11.

      Usuń