Mario
Siedzieliśmy w samolocie do Berlina. Aiden siedział między mną, a Naną. leżał z głową położoną na moich kolanach, a Nana przykryła go jego ulubionym kocykiem. Przytulał do siebie swoją ulubioną maskotkę uroczo to wyglądało. Nana spała oparta o okno przykryłem ją swoją bluzą i przyglądałem się jej. Była niesamowicie piękna.Kosmyk włosów którymi zawsze kochałem się bawić wyplątał się z jej pięknej fryzury,założyłem go za jej ucho i przyglądałem się jej. Po jakiś dwóch godzinach lotu zasnąłem. W końcu obudził mnie głos Lukasa, który mówił:
- Ty bohater narodu pasowałby by się budzić bo kibice czekają zaraz będziemy lądować.- przetarłem oczy i spojrzałem na moją ukochaną i synka. Oboje już nie spali. Aiden uśmiechał się do mnie po czym mocno się przytulił się do mnie i powiedział:
- Tata pamiętaj, ze jestem z ciebie dumny.- czułem się niesamowicie słysząc te słowa z ust mojego synka. Bardzo chciałem aby moja ukochana i synek towarzyszyli mi podczas tego ważnego dnia. Zarówno a autokarze w drodze przez miast jak i na placu przy bramie Brandenburskiej. Dzieci piłkarzy były tak samo ubrane jak my tylko ich koszulki były w wersji mini. Wziąłem Aidena na barana i poprosiłem fotografa aby zrobił nam zdjęcie. Strasznie mi się spodobało poprosiłem aby przesłał zdjęcie na mojego maila. Aiden miał na głowie mojego fullcapa. Moja ukochana w drodze na plac przebrała się z ciuchów z lotu w inne bardziej wygodne (bez okularów i ta bluzka) tak samo postąpiły inne partnerki piłkarzy. Wyglądała niesamowicie jej figura nie zmieniła się, a jeżeli to na lepsze. Jechaliśmy przez miasto odkrytym autobusem i słuchaliśmy krzyków tłumu kibiców to coś niesamowitego. Jakaś grupka kibiców przygotowała dwumetrową drewnianą wersję pucharu mistrzowskiego, a każdy z piłkarzy podpisał się na niej. Mieliśmy na sobie flagi Niemiec lub miast z których pochodzimy. Nana cały czas pilnowała Aidena i stała koło głównej sceny. Koło niej stał wózek Aidena w którym spał mój synek. Na nosie miał moje okulary. Po całej ceremonii udałem się w stronę ukochanej. Pocałowałem ją w policzek i uśmiechnąłem się do niej o dziwo ona odwzajemniła to po czym objęła moją twarz po czym złożyła na moich ustach pocałunek. Byłem niesamowicie zaskoczony, lecz z wielką chęcią odwzajemniłem, złapałem ją w pasie a jej dłonie poczułem na szyi. W pewnym momencie usłyszałem krzyki, gwizdy i brawa. Okazało się, że pokazali nas na telebimie. Z niechęcią oderwałem się od niej i przytuliłem do siebie. W moim uchu usłyszałem:
- Kocham Cię Mario.- odpowiedziałem
- Ja ciebie też skarbie i naszego synka również czyli to znaczy, że mi wybaczasz?-
- Oczywiście, pokazałeś, że żałujesz i chcesz to naprawić. Ale pamiętaj to ostatnia szansa.-
- Uwielbiam cię ty i Aiden to najlepsze co mnie w życiu spotkało.- ona nic nie odpowiedziała tylko mocniej się we mnie wtuliła. Gdy liczba moich kolegów nieco się przerzedziła ja złapałem za rączkę od wózka z moim małym synkiem i zaprowadziłem go i moją ukochaną z powrotem do autokaru. Zacząłem planować nasze wakacje mam nadzieję, ze Nana zgodzi się pojechać ze mną. Jak na razie to chcę posiedzieć w domu i odpocząć w towarzystwie najbliższych z dala od medialnego zgiełku. Jeść babcine pierogi lub kuchnię Nany. Potem głębiej zastanowię się nad miejscem wakacji teraz totalny melanż.
Nana jakiś czas później
Postanowiłam dać Mario jeszcze jedną szansę. Nasza miłość rozkwita na nowo nasz synek jest bardzo szczęśliwy, a to dla mnie najważniejsze. Ja, Maro i Aiden wylatujemy jutro na dwa tygodnie na Ibizę. Szczerze bardzo się cieszę z tego powodu. Aiden bardzo chce zobaczyć delfiny. Moi rodzice również wybaczyli Mario z czego jestem bardzo zadowolona. Pewnego dnia Mario wziął mnie na spacer po czym pokazał mi niesamowity dom. Po czym powiedział:
- Kupiłem go niedawno dla mojej rodziny. Pragnę abyście z Aidenem przeprowadzili się tutaj i mieszkali ze mną. Tylko o tym marzę. Co ty na to?-
- O Boże oczywiście, że tak Mario, ale wiesz, że niepotrzebnie kupowałeś aż taki wielki dom.-
- Wiem, ze nie jesteś materialistką kupiłem go zmyślą o naszej rodzinie. Marzę o tym abyś została moją żoną i chcę mieć z tobą jeszcze więcej dzieci. Ja ryczałam ze wzruszenia to były piękne słowa mam nadzieje, że szczere.
--------------------------------------------------------------------------------
PRAGNĘ PRZEPROSIĆ MOJE CZYTELNICZKI, ŻE ROZDZIAŁ TAK PÓŹNO, ALE ZACZĘŁAM STUDIA POSTARAM SIĘ DODAWAĆ CO JAKIŚ CZAS ROZDZIAŁY. MAM DO WAS PYTANIE ODNOŚNIE NASTĘPNYCH ROZDZIAŁÓW NA BLOGU. CHCECIE SIELANKĘ CZY CHCIAŁYBYŚCIE ABY W ŻYCIU NASZYCH BOHATERÓW ZNÓW SIĘ POGMATWAŁO? CZEKAM NA WASZE SUGESTIE SERDECZNIE POZDRAWIAM.
Rozdział świetny ❤❤
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dodałaś rozdział.
Nana wybaczyła Mario i do tego będą razem mieszkać!!! Huura ❤❤
Co do twojego pytania to może trochę tego i tego??
Nie mogę doczekać się dalszych losów bohaterów!! Proszę dodaj następny rozdział jak tylko będziesz mogła ❤❤
Ps. Zapraszam do siebie na bloga.
Dzięki wielkie, że nie zapomniałaś o moim blogu. Obiecuje, że dodam dzisiaj (jeżeli BVB wygra) rozdziały na resztę blogów. Chodźbym miała iść spać po 3:00 w nocy
UsuńSuper... Nareszcie dodałaś ... :) Co do pytania to ... popieram Klaudie Götze ... trochę tego trochę tego =)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ^.^
Buźka :*
Dzięki wielkie za koma. Postaram się dodać coś jutro, ale nic nie obiecuję.
UsuńRozdział Cudowny ! : *
OdpowiedzUsuńW końcu są Razem <3 a co do Twojego pytania to: pół na pół : ))
Czekam na następny i zapraszam do mnie:
http://aleksandra-and-robert-love.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Rozdział świetny oby tak dalej :*
OdpowiedzUsuńhttp://pilkarsko-siatkarskie-story.blogspot.com/2014/11/rozdzia-7.html nowości u mnie :D