Muzyka

poniedziałek, 21 września 2015

Rozdział 29

-Parę dni później Nana-
Siedzę obecnie w biurze i zapisuję w kalendarzu najbliższe wywiady, występy w TV. Codziennie piszę z Mają. Parę dni temu miała 3 przeszczep i na razie wszystko ok. Może uda jej się wykurować na tyle aby przyjechać do nas na mecz z Bayernem, który jest za 3 miesiące. Podczas przerwy obiadowej, którą mam dzisiaj o innej porze niż Mario jadłam sałatkę z kawałkami kurczaka. Kiedy skończyła się przerwa na lunch wróciłam do  gabinetu, ponieważ musiałam wykonać kilka telefonów. Oficjalna gazeta Borussi Dortmund chciała przeprowadzić wywiad z Mario i Marco. Musiałam ustalić z redakcją kiedy chłopaki mają mieć te wywiad. Kiedy wszystko było ustalone uzmysłowiłam sobie, że w moim gabinecie jest bardzo duszno. Wstałam z krzesła aby otworzyć okno i nagle zrobiło mi się duszno i ciemno przed oczami. Musiałam przytrzymać się krzesła aby nie wylądować na ziemi. Wzięłam parę oddechów i w jednym momencie musiałam lecieć do łazienki dla personelu aby zwrócić zawartość mojego lunchu. Kiedy mój żołądek był pusty ostrożnie wstałam i przemyłam usta wodą. Powoli wróciłam do gabinetu zagotowałam sobie w czajniku wodę i zrobiłam sobie herbatę miętową, kiedy herbata się zaparzyła ostrożnie zaczęłam pić gorący napój. Kiedy chłopaki skończyli trening do mojego gabinetu jak strzała wpadł Mario z Lamą. Mój mąż zapytał mnie:
- Kochanie kto dzisiaj odbiera Aydena z przedszkola?-
- Możesz ty bo ja muszę zakupy na mieście zrobić.-
- Oczywiście, a późno wrócisz?-
- Postaram się jak najszybciej jakby co to zadzwonię. -
- Dobrze ciekawy jestem co dzisiaj mój synek porabiał w przedszkolu?-
- Może jakieś koleżanki podrywał? Marco co u Omerka?-
- Coraz lepiej wczoraj kangurowałem* go mówię ci super uczucie. Lekarze mówią, że za parę tygodni powinien opuszczać szpital.-
- To bardzo dobrze, na pewno wszystko będzie w porządku. W końcu jest synkiem Magdy.- mina Reusa? Bezcenna. 
- Ja myślałem, że miałaś na myśli, że jest taki silny po tatusiu?-
- Eeee tam faceci to słaba płeć.- no i panowie ciskają pioruny z oczu, Mario na to?
- A jakie masz na to dowody?-
- Kochanie powiedz mi kto mdleje na porodach? Faceci. Kto rodzi? Kobiety. Kiedyś przeprowadzono badania w których facetów podłączono do maszyny która emitowała bóle porodowe, faceci byli świetni.-
- No dobra kochanie ale to tylko w kwestii porodów.-
- A jak ci idzie planowanie budowy domku dla Aydena?-
- Projekt już jest.-
- Człowieku przez twoje opóźnienie zamiast domku na urodziny kupiliśmy mu Ferrari dla dzieci.-
- Ale się cieszył.- 
- Dobra już się nie odzywam, pamiętacie, że w przyszłym tygodniu macie wywiad dla tej gazety o której wam mówiłam?-
- Tak, kochanie.-
- Dobrze to ty idź po Aydena, a ty Marco teraz pewnie do szpitala?-
- Tak, to ja lecę do zo.- kiedy chłopaki wyszli ja miałam jeszcze zostać w pracy 30 min. po pracy pojechałam na zakupy i do lekarza. Miałam pewne podejrzenia odnośnie mojego słabego samopoczucia, więc postanowiłam to sprawdzić. Zaparkowałam mojego Mercedesa
pod prywatną kliniką ginekologiczną. Miałam pewność, że w razie wypadku żaden paparazzi nie zrobi mi zdjęcia. Z siedzenia pasażera wzięłam torebkę i skierowałam się do drzwi wejściowych do kliniki. Na recepcji siedziała miła młoda pielęgniarka zapytałam jej czy mogę mieć dzisiaj wizytę i doktora Kruegera. Pielęgniarka poprosiła mnie o dowód tożsamości kiedy zobaczyła nazwisko od razu zaczęła szukać folderu doktora i czy jest możliwość "wepchnięcia" mnie między dwie pacjentki. Po chwili powiedziała do mnie:
- Akurat jedna pacjentka odwołała dzisiejszą wizytę, więc za ok. 20 min. można wejść do doktora Kruegera. Ma pani kartotekę?-
- Tak, powinna być.-
- Już szukam.- odsunęła się od biurka i szukała mojej kartoteki po chwili podała mi grubą kopertę z moim imieniem i nazwiskiem i powiedziała:
- Proszę bardzo, pan doktor panią zawoła.-
- Dziękuję bardzo.- usiadłam w poczekalni i wzięłam ze stolika pierwszą lepszą gazetą. Po ok 15 min. usłyszałam moje nazwisko weszłam do gabinetu, przywitałam się z lekarzem i usiadłam na krześle. Po krótkiej rozmowie lekarz poprosił abym położyła się na leżance, po chwili koło mnie usiadł doktor i włączył ultrasonograf. Podwinęłam nieco bluzkę do góry a na moim brzuchu pojawił się specjalny żel. Lekarz zaczął jeździć jakimś narzędziem po moim brzuchu po czym odwrócił ekran w moją stronę i powiedział:
- Miałaś rację to końcówka 3 miesiąca chcesz posłuchać serduszka?-
- Tak.- po chwili usłyszałam głośne stukanie było to serduszko mojego maluszka. Zapytałam lekarza:
- A wiadomo jaka płeć?-
- Na 80% dziewczynka.- uśmiechnęłam się do siebie i pomyślałam "Mario będzie miał księżniczkę do rozpieszczania." Mój mąż bardzo chciał mieć córeczkę. Lekarz wydrukował mi zdjęcie maleństwa i przepisał mi kilka lekarstw i wyznaczył mi termin następnej wizyty. Wracając do domu wstąpiłam do galerii handlowej mijałam właśnie sklep z artykułami dla dzieci pochodziłam chwilę po sklepie i w końcu znalazłam to czego szukałam mianowicie malutkich bucików
do tego dokupiłam jeszcze torbeczkę na prezenty. Kupiłam w aptece kilka niezbędnych leków, które wypisał mi lekarz. W końcu wróciłam do domu. Mario był w kuchni i gotował obiad Ayden spał z Ramosem na kanapie w salonie Mario zrobił im zdjęcie i ustawił sobie na tapecie i wstawił na Instagrama i Facebooka. Wzięłam ostrożnie synka i zaniosłam go do łóżka w jego pokoju. Wróciłam do jadalni gdzie na stole stały dwa talerze z makaronem ze szpinakiem do tego sok z wiśni i jabłek ze spiżarni mamy Mario. Po obiedzie usiedliśmy na kanapie rozmawiając na temat dzisiejszego dnia. W pewnym momencie zostawiłam męża samego w salonie a sama poszłam do korytarza i z torebki wyjęłam torebeczkę z kopertą w której było zdjęcie naszej córeczki i bucikami. Wróciłam do salonu i usiadłam obok Mario. Mąż nie zauważył, że mam coś na plecami. Usiadłam bokiem do męża i powiedziałam do Mario:
- Kochanie mam dla ciebie niespodziankę.-
- Tak, a jaką?-
- Zgadnij, której ręce.-
- Yyyy prawa.- wystawiłam przed siebie prawą rękę w której była torebka, Mario wziął w rękę torebkę i zajrzał do środka. Wyciągnął kopertę i otworzył. Nad zdjęciem był napis:
Na 80% będę dziewczynką. Za 6 miesięcy będę z wami, kocham Cię tatusiu.
 Mario wyciągnął z torebki buciki i popatrzył na mnie ze łzami w oczach i powiedział do mnie:
- Kochanie? Naprawdę będziemy mieli córeczkę?-
- Córeczkę na 80%, ale na pewno będziemy mieli dzidziusia.- Mario przytulił mnie po czym podniósł nieco moją koszulkę i powiedział:
- Cześć księżniczko to ja twój tatuś. Razem z mamusią, twoim braciszkiem i z pieskiem czekamy na ciebie.- po czym pocałował mnie lekko w brzuch i uśmiechnął się do mnie. Razem udaliśmy się do sypialni i odpłynęliśmy do krainy snów. To był ciekawy dzień.
--------------------------------------------------------------------------------
* Kangurowanie - to metoda pozwalająca na trzymanie dziecka skóra przy skórze, klatką piersiową do klatki piersiowej. Podczas kangurowania dziecko słyszy bicie naszego serca, jest kołysane dzięki ruchom naszej klatki piersiowej, czuje nasz zapach oraz jest ogrzewane naszym ciepłem. Dzięki temu czuje się bezpieczne. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz