Muzyka

sobota, 26 lipca 2014

Rozdział 5

-Mario-
Byłem właśnie na poważnej rozmowie u Reusa. Mówiłem mu co czuję w towarzystwie Nany, on powiedział coś co wmurowało mnie w ziemię mianowicie:
- Mario powiem ci jedno ty się po prostu w niej zakochałeś.-
- Co przecież ja nie przepadam za związkami.-
- Cóż stary serce nie sługa.-
- W sumie masz rację, ale jak ją poderwać?-
- Spróbuj na stadionie i pamiętaj, że jeżeli ją skrzywdzisz to nogi ci z dupy powyrywam.-
- Dotarło.-
- Wcielaj swój plan w życie na treningu. Powodzenia.- wyruszyłem razem z Marco na trening na którym miała pojawić się Nana, ona oczywiście nie wie, że buty które ma z PUMY i NIKE dostała ode mnie i Marco. Gdy byliśmy w szatni do środka wszedł trener z Naną. Powiedział do nas:
- No to moje panienki zaczynamy zabawę.- gdy zobaczyłem jaką Nana ma figurę głośno przełknąłem ślinę. Gdy wychodziliśmy z szatni Marco powiedział do mnie:
- No no Mario nie zła sztuka ci się trafiła. I ma na sobie twoje korki.- gdy skończyliśmy rozgrzewkę dobraliśmy się w drużyny. Ja grałem razem z Marco, Naną, Robertem, Matsem, Romanem i Erikiem. Nana była bardzo dobra w nogę, ale sama powiedziała mi, że skupia się głównie na tańcu. Po treningu odprowadziłem ją do domu i na pożegnanie pocałowałem w policzek. On uśmiechnęła się do mnie i weszła do swojego domu, teraz pozostaje mi nic innego jak zerwać z Marissą. 

-Nana-
Mario to naprawdę super chłopak. Ma fantastyczne poczucie humoru. Ten stereotyp gwizdy szkolnej jest nie prawdziwy. Jutro w końcu idę do szkoły mam nadzieję, że będę rozmawiać z Mario,a on nie będzie się wypierał mojego towarzystwa. Marco to też super facet, ale do niego nie ciągnie mnie tak jak do Mario. 

Następny dzień Mario
Dzisiaj mieliśmy dopiero na 12:30 bo historyczka się rozchorowała. Czekałem przed wejściem na Nanę w końcu ją zobaczyłem jechała do szkoły na deskorolce. Ta dziewczyna nie przestaje mnie zadziwiać. Przywitała się ze mną i razem udaliśmy się do szkoły kiedy Nana chowała deskorolkę do szafki szkolnej ja stałem obok niej i rozmawiałem z nią. Umówiliśmy się po szkole na spacer i na krótką lekcję trików piłkarskich. Nana obiecała mi, że nauczy mnie kilku kroków z ich najnowszego układu choreograficznego. Okazało się, że zespół w którym tańczy Nana ma tańczyć u nas na najbliższym meczu. Nie mogłem się doczekać tego aby zobaczyć ją w akcji. 

6 komentarzy:

  1. Superrrr... <3
    czekam na następny :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział ♥ Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mario! :D
    Och,ty baby ną boisku nie widział!
    :D Dobra,powodzenia tam z tym układem bo znając Ciebie to
    masz dwie lewe nogi jak Lewandowski :D

    OdpowiedzUsuń