Muzyka

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Rozdział 11

Nana
Obudziłam się o 11:30 od razu poleciałam do kuchni na śniadanie, po czym przebrałam się w strój do biegania i udałam się razem z Ramosem do parku. Jak zawsze zaczęłam od rozgrzewki, po czym przystąpiłam do poważnego biegania. Na 3 km usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Popatrzyłam na ekran i zobaczyłam napis "Marianek" i zdjęcie Mario. Uśmiechnęłam się do siebie i włożyłam do uch słuchawkę bluetooth i powiedziałam:
- Hej Marianek co tam?-
- Biegasz?-
- Tak.-
- Sama?-
- Nie.-
- Z kim?-
- Z Ramosem,a ty co porabiasz?-
- Biegam z Reusem.-
- Gdzie jesteście?-
- Za tobą.- i rozłączył się po czym ja odwróciłam się i zobaczyłam Mario i Marco, widząc zachowanie Ramosa spuściłam go ze smyczy, a ten od razu pobiegł do Marco i zaczął się łasić. Powiedziałam do Marco:
- Halo Marco bo zacznę być zazdrosna o mojego psa.- Mario na to:
- Jak chcesz to ja mogę się o ciebie łasić.- i przyciągnął mnie do siebie, po czym na środku chodnika w centrum parku pocałował mnie. Czy ja już mówiłam, że ten chłopak świetnie całuje? Nie? To teraz mówię. Gdzieś w oddali usłyszałam głos Reusa:
- Wow ludzie gdyby między wami położył rozładowany telefon to po kilku sek by się naładował.- po czym zwrócił się do Ramosa:
- Chodź kolego zostawmy zakochańców sami wybierzemy się na spacer.- zostałam w parku sama z Mario, a Reus uprowadził mi psa. Mario zaproponował wspólne biegani, lecz widząc moją obawę o mojego pupila powiedział:
- Spokojnie Marco odstawi go do ciebie całego i zdrowego.-
- No dobra.- po ponad godzinnym bieganiu weszliśmy do jednej z kawiarni po czym zamówiliśmy po soku z pomarańczy. Siedzieliśmy przy jednym ze stolików i rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim od szkoły po wakacje i klub. Mario poprosił abym pojechała z nim na wakacje, powiedziałam do niego:
- Muszę porozmawiać z rodzicami, ale z chęcią pojadę. Gdzie chciałbyś jechać?-
- Szczerze to na Ibizę.-
- Światowa stolica imprez?-
- Coś w ten deseń co ty na to?-
- Jestem za.- chodziliśmy po mieście ok 2 godz. po czym Mario odprowadził mnie do domu w którym czekała na mnie mama z obiadem i Ramos łaszący się do Reusa.

Mario
Denerwowałem się przed zaproponowaniem Nanie wspólnych wakacji. Okazało się jednak, że nie ma się czego bać gorzej będzie z jej rodzicami. Ja po prostu chcę spędzić z moją dziewczyną wakacje. Co w tym złego? Już mam plany gdzie zabrać Nanę jak będziemy już na Ibizie. Nigdy na żadnej dziewczynie mi tak nie zależało jak na tej wyjątkowej Polce. Wszyscy moi kumple z drużyny ją polubili co jest dla mnie bardzo ważne. Wróciłem do domu omawiając z moją mamą moje wakacje z Naną. Przy obiedzie wystąpił kolejny problem otóż moi rodzice bardzo chcieli poznać Nanę. Cóż zapowiada się obiadek z rodzicami. Sam miałem tremę przed spotkaniem z rodzicami Nany, a do tego dochodzi spotkanie z moimi rodzicami. Boże miej mnie w swojej opiece.  

6 komentarzy:

  1. Rozdział rewelacyjny ❤❤❤
    Ramos bardzo lubi Reusa. Może powstanie między nimi jakiś romansik :)
    Haha :)
    Zapowiada się ciekawy kolejny rozdział. Obiad z rodzinkami. To na 100% będzie ciekawe.
    Wspólne wakacje :D I to do tego na Ibizie.
    Dodaj następny rozdział jak najszybciej. Prose ❤❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za koma niestety nic nie wyjdzie z bromansiku na lini Reus - Ramos. Nexta dodam jutro, dzięki za koma i zapraszam na epilog na blogu o Viv

      Usuń
  2. Rozdział boski ❤❤
    Rodzinny obiadek... nieźle się zapowiada ��
    Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za koma next jutro serdecznie ozdrawiam.

      Usuń