Muzyka

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Rozdział 12

Mario kilka dni później
Dzisiaj właśnie idę na umówiony obiadek z rodzicami Nany. Oczywiście jako dobre pierwsze wrażenie musiałem ubrać garnitur nie znoszę chodzić w tym czymś, no ale jak facetowi zależy na dziewczynie to się poświęci. Obiad u Nany miał być o 15:30, oczywiście dla jej mamy kupiłem jakieś kwiatki, a dla jej taty kupiłem jakieś dobre whisky. Szczerze z nerwów sam chciałem się uchlać, ale doszedłem do wniosku, że nie zrobiłbym dobrego pierwszego wrażenia. Siedziałem właśnie w kuchni i słuchałem wykładu mojej mamy na temat zachowania na obiedzie u rodziców Nany.

Nana
Za ok 30 na obiad ma przyjść Mario. Jeżeli wszystko się uda, to te wakacje spędzę ze swoim chłopakiem na Ibizie. Układam właśnie włosy, a sukienka już wisi na krześle. Mama powiedziała, że odkąd poznałam Mario stałam się bardziej dziewczęca niż zawsze byłam. Zgodnie z umową Mario zadzwonił do drzwi dokładnie o 15:30, ahh ta niemiecka punktualność. Drzwi Mario otworzył tata. Ja czekałam na chłopaka w środku. Najpierw Mario przywitał się z tatą, a następnie wręczył mami kwiaty. Ze mną przywitał się całusem w policzek. Powiedział mi na ucho:
- Uwierz mi wolałbym w usta.- uśmiechnęłam się pod nosem. Do Mario podbiegł również Ramos i pomerdał kilka razy ogonem. Mama przygotowała dzisiaj typowo polski obiad bo ja powiedziałam do niej, że Mario lubi próbować nowych rzeczy. A mamie czasami zdarzało się spalić kotlety na wiór. Mama zajęła się obiadem, a ja  z Mario i z tatą zasiadłam do stołu. Obok mnie siedział mój chłopak, a mój tata naprzeciwko mnie. Tata rozmawiał z Mario głównie o Bundeslidze i reprezentacji, ale pytał również o szkołę i o plany wakacyjne. Z dialogu taty wywnioskowałam, że on zgodzi się na moje wakacje z Mario. Została tylko mama. Po ok 15 min. do jadalni przyszła mama z obiadem. Gdy spojrzałam na talerz pomyślałam "Dzięki Bogu nie przypaliło się.". Mama również załapała dobry kontakt z Mario co bardzo mnie cieszyło. Po obiedzie poszliśmy razem z Ramosem do mojego pokoju i teraz Mario miał okazję aby się pośmiać bowiem na półce nad biurkiem stało kilka moich zdjęć z dzieciństwa. Co jak co, ale ja nigdy nie byłam ładnym dzieckiem. Mario siedział u mnie do 19:30 po czym wrócił do siebie.Muszę przyznać, że to był udany dzień. Teraz nic tylko przekonać rodziców.

Mario
Muszę przyznać, że strasznie bałem się tego obiadu z rodzicami Nany, lecz gdy tylko zacząłem rozmawiać z jej tatą ta niepewność jakby prysła. Nana dzisiaj znów wyglądała niesamowicie. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Już nie mogłem doczekać się naszych wspólnych wakacji. Gdy byliśmy razem w pokoju Nany widziałem jej zdjęcia z dzieciństwa, no cóż najładniejszym dzieckiem to ona nie była, lecz nie to się teraz liczy.

4 komentarze:

  1. Super ❤❤
    ciekawa jestem co będzie w nastepnym rozdziale ...!?
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział boski.
    Obiadek rodziny :) Cieszę się, że wszystko poszło dobrze. Wakacje Mario i Nany. Coś mi się wydaje, że będzie śmiesznie.
    Dodaj jak najszybciej następny rozdział. Prossee ❤❤

    OdpowiedzUsuń