Muzyka

wtorek, 26 sierpnia 2014

Rozdział 16

Mario
Dzisiaj kolejny ważny mecz, gramy z II ligową Kolonią, mam nadzieję, że moja ukochana jak zawsze będzie nas wspierać. Ten mecz odgrywany jest w ramach Pucharu Niemiec. Gdy wybiegłem na rozgrzewkę szukałem wzrokiem mojej ukochanej. W końcu zauważyłem ją jak zawsze miała na sobie moją koszulkę, ale minę miała nie obecną, obok niej siedziała jej starsza kuzynka Magda, którą miałem okazję poznać. Gdy zeszliśmy do szatni zastanawiałem się czemu moja ukochana ma taką nie obecną minę, zawsze uśmiechała się na meczu, a teraz miała minę jakby co najmniej ktoś umarł. Po pierwszej połowie prowadziliśmy 1:0 po mojej bramce. Gdy strzeliłem posłałem całusa i serduszko w stronę sektora w którym siedziała Nana. Na drugą połowę wybiegłem z nowym zapasem sił chciałem sprawić, że na ustach mojej ukochanej pojawi się uśmiech. Bramkę na 2:0 strzelił Reus po mojej asyście jak zawsze wykonywaliśmy we dwóch naszą słynną cieszynkę. Była
dokładnie 90 min. meczu. Sędzia zgwizdał po raz ostatni i mogliśmy udać się do szatni. Gdy wziąłem szybki prysznic wyszedłem z szatni razem z Reusem po czym ujrzałem moją ukochaną razem ze swoją kuzynką. Reusa jakby trafił piorun po zobaczeniu Magdy. Już wiedziałem co się święci. Nana podeszła do mnie po czym przytuliła się do mnie najmocniej jak umiała po czym powiedziała:
- Gratulację kochanie.- i uśmiechnęła się do mnie i powiedziała:
- Możemy gdzieś tutaj spokojnie porozmawiać we dwoje?-
- Jasne skarbie nie ma problemu.- po czym udaliśmy się dogabinetu odnowy biologicznej, który dzisiaj nie był potrzebny.

Nana
Panicznie bałam się reakcji Mario na to co mu powiem, mam nadzieję, że mnie z tym nie zostawi. Widziałam, że Magda złapała kontakt z Reusem. Usiadłam na łóżku do odnowy biologicznej i zastanawiałam się jak powiedzieć o wszystkim Mario.Zaczęłam, więc powoli:
- Mario pamiętasz nasze wakacje na Ibizie?- bałam się cokolwiek powiedzieć z pewnością byłoby łatwiej gdyby nie to, że nie jesteśmy ze sobą x lat, a poza tym oboje jesteśmy młodzi. Mario odpowiedział:
- Kochanie jak mógłbym zapomnieć to były najlepsze wakacje w moim życiu.- po czym pocałował mnie w szyję, ja na to:
- Pamiętasz co się wtedy stało?-
- Oczywiście, że tak, a co się stało?-
- Mam mówić prosto z mostu czy wolisz, żeby powoli ci to powiedzieć?-
- Lepiej powiedz od razu kochanie.-
- Wpadliśmy.- mina Mario mówiła sama za siebie, w końcu odezwał się, ale to co od niego usłyszałam, że mnie zaskoczyło to mało powiedziane:
- To na pewno nie jest moje dziecko.- wtedy ja dałam mu kopertę ze zdjęciem dziecka, na którym było napisane, który to jest tydzień. Lecz do Mario to nie docierało powiedział:
- To na 100% nie moje dziecko. Zdradziłaś mnie podczas wakacji i teraz próbujesz mnie wrobić w dziecko. To koniec.- po czym wyszedł szybkim krokiem z gabinetu, a ja sama do siebie właściwie powiedziałam:
- Nie zdradziłam cię bo za bardzo Cię kocham.- po chwili zalałam się łzami, a do gabinetu weszła Magda w towarzystwie mojego przyjaciela Marco. Moja kuzynka powiedziała:
- I jak to przyjął?-
- A jak kór*a mógł to przyjąć?! Powiedział, że musiałam go zdradzić na Ibizie i wyszedł stąd.- Marco powiedział:
- Co się stało Nanuś?- Magda odpowiedziała mu:
- Nana jest w ciąży z Mario. Ten jej nie uwierzył i powiedział, że Nana zdradziła go na wakacjach.-
- Zabiję skurwiela.- po czym wybiegł z gabinetu, a ja dalej płakałam w ramionach kuzynki.

Marco
Wiadomość o tym, że Nana jest w ciąży zaskoczyła mnie, lecz jeszcze bardziej zaskoczyła mnie reakcja Mario. Zawsze jak gadaliśmy we dwójkę on zachwycał się pociechami kolegów z dziećmi naszych kadrowych kolegów, a teraz znaczy za 8 i pół miesiąca będzie miał swoje ten mówi, że dziewczyna go zdradziła. Nie mogłem patrzeć na zapłakaną twarz mojej przyjaciółki, więc postanowiłem jak najszybciej wyjaśnić to z moim przyjacielem. Zobaczyłem go przed stadionem, lecz nie był sam. Widok, który widziałem totalnie mnie zamurował, a w momencie wszystko ułożyłem sobie do kupy.

Magda
Rozmawiałam z Reusem gdy zobaczyłam Mario wychodzącego z gabinetu w którym był razem z Naną. Nie chciałam iść za chłopakiem lecz od razu udałam się do sali w której rozmawiali. Zobaczyłam w niej najmniej pożądany obrazek tego dnia. Nana siedziała na łóżku do odnowy biologicznej, a na podłodze było zdjęcie USG. Najbardziej jednak zszokował mnie widok Nany. Jej twarz pokrywały czarne smugi tuszu. Od razu zapytałam jak jej chłopak zareagował. Jego reakcja mnie totalnie załamała. Marco, który był przyjacielem zarówno Nany jak i Mario zapytał co się stała. Gdy powiedziałam mu co się stało wściekł się po czym wyleciał z sali i tyle go widziałyśmy. Gdy Nana się troszeczkę uspokoiła postanowiłyśmy wyjść ze stadionu i wrócić do domu. Gdy wyszłyśmy z tego jakże wielkiego budynku Nana powiedziała do mnie:
- A to drań jeden teraz to ja już rozumiem.- dobrze, że obejmowałam ją ramieniem bo po chwili zemdlała w moich ramionach. Podniosłam wzrok i zobaczyłam coś co przekreśliło u mnie Mario całkowicie. Krzyknęłam w stronę Marco, który właśnie wyjaśniał sobie coś z Mario:
- Marco chodź tutaj i mi pomóż.- Marco od razu podbiegł do mnie i zadzwonił po karetkę, ja natomiast podeszłam do szanownego pana Mario i wymierzyłam mu kobiecą sprawiedliwość waląc go z pięści w twarz po czym ten zalał się krwią. Strasznie się bałam o moją kuzynkę. Czekaliśmy z Marco na karetkę po chwili przybiegli do nas inni przyjaciele Nany z BVB, którym zarysowałam wstępny obraz sytuacji. Łukasz z Błaszczem, którzy sami mieli dzieci powiedziedzieli:
- Smark dostanie za swoje oj popamięta Łukasza Piszczka.- to były słowa Piszcza, za to Kuba:
- Spiorę go na kwaśnie jabłko myślałem, ze jest bardziej odpowiedzialny.- cieszyłam się, ze tak bardzo wstawili się za Naną i nie krytykowali jej za to, że w takim wieku zaszła w ciążę widać było, że darzą ją szczerą przyjaźnią.

5 komentarzy:

  1. Rozdział świetny !! Mario chyba coś odbiło. Może coś wziął przed wyjściem ze szatni ?? Nie mam pojęcia.
    Strasznie się cieszę, że Nana ma takich przyjaciół.
    Mam nadzieję, że w najbliższym czasie wszystko się wyjaśni i znowu będą razem
    Przepraszam, że pod ostatnim rozdziałem nie było mojego komentarza, ale nie wychodziłam ostatnio na bloggera.

    Zapraszam na nowy rozdział u mnie. Ważna jest dla mnie twoja opinia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za koma. Twoja opinia naprawdę wiele dla mnie znaczy, już lecę do ciebie

      Usuń
  2. Ją pierdole tego się nie spodziewałam :0 wiem że wszystko sprostujesz:) Gabi

    OdpowiedzUsuń
  3. po prostu uwielbiam tego bloga i czekam na następny :)

    PS.Zapraszam na mojego bloga http://marco-reus-julia-koch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń